piątek, 7 czerwca 2013

15 miesięcy i przełom

Czas na krótkie podsumowanie. Wczoraj rano zastanawiałam się, czy tego posta pisać. Zosia rozwiała moje wątpliwości. Otóż nasze Dziecko w końcu ruszyło... Czekaliśmy na tę chwilę od stycznia, kiedy pewnie maszerowała przy meblach. Zosia należy do grupy strachlaków i za nic w świecie nie chciała chodzić. Nawet za rękę. Aż pewnego dnia przełamała się i zaczęła maszerować trzymając się kurczowo palca Mamy. Koniecznie Mamy. Palec Taty nie spełniał kryteriów. Jakich? To wie tylko Zosia. Chodziłyśmy po domu, po parku, po ludotece. Nie dało się jednak Zosi namówić do podjęcia samodzielnej próby. Aż do wczoraj, kiedy Mama wpadła na genialny pomysł. Przepasała dziecię chustą i udawała, że je w ten sposób trzyma. Zosia doszła do wniosku, że takie zabezpieczenie jest wystarczające i poszła... Maszerowała po mieszkaniu aż miło. Upadki traktowała śmiechem. Kiedy Mama chciała zrobić przerwę odkładając chustę, Zosia biegła po nią i kazała się dalej "trzymać". Dzisiaj robiła sobie piesze wycieczki po domu, gibając się na wszystkie strony. Trzeba w końcu pomyśleć o porządnych butach.

A poza tym:
- sama je łyżeczką i pije ze szklanki od kilku miesięcy
- wkłada, przekłada, sortuje wszystko od klocków, przez słomki, po pompony
- bez problemu nakłada klocki na drążek w pionie (nawet nie wiem kiedy się nauczyła, po prostu któregoś dnia patrzę a Zosia nakłada je jeden za drugim) i z małymi problemami w poziomie
- układa puzzle do wkładania, jak się ją trochę naprowadzi
- buduje wieże z kilku elementów
- sama zdejmuje i nakłada okulary przeciwsłoneczne wzbudzając powszechny entuzjazm wśród mijających nas na spacerze przechodniów. Kapelusz i skarpetki umie ściągnąć, gorzej z założeniem z powrotem.
- posługuje się ipadem, jak stara wyjadaczka. Umie włączyć muzykę, telewizję i album ze zdjęciami, które namiętnie przegląda (nie mam pojęcia jak i kiedy się tego nauczyła). Musieliśmy wykasować youtuba, bo puszczała bez przerwy niemiecki rap
- co mówi? Mama, tata, papa, baba, aaaa jak chce spać, kłapie buzią jak chce jeść i słowa klucze: dań, pań, tań, bań. W zależności od okoliczności i nastroju. Co znaczą?  Możemy się tylko domyślać. Oczywiście poza tym nadaje w swoim języku od samego rana
- uwielbia muzykę. Jak tylko jakąś słyszy, zaczyna bujać się lub kiwać głową. A jak nie słyszy to szuka iphona lub ipada i sama sobie włącza
-  uwielbia książki i uwielbia czytać. Oczywiście po swojemu. Wszystko pokazuje palcem i o wszystko wypytuje swoim słynnym "tań". A ty biedaku siedź i odpowiadaj...

Na koniec próbka czytania-pyciania w wykonaniu Zosi. Słaba jakość, ale Zosia jak widzi, że ją ktoś kręci to przestaje, więc musiałam nagrywać z ukrycia. Jeśli nie widzicie filmiku poniżej link: http://www.youtube.com/watch?v=t1NJ6UVNQkE


3 komentarze:

  1. Zapraszam do mnie na konkurs http://madziazwaw1.blogspot.com/2013/06/konkurs-wygraj-fotoksiazke-ze-swoim.html
    do wygrania fotoksiążka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu jaki ten filmik slodki. Widac, ze jej czytacie, bo stara sie nasladowac rodzicow. Przeslicznie czyta i przewraca strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytamy bardzo dużo. W zasadzie w każdej wolnej chwili. Zosia uwielbia książki i ciągle coś przynosi ze swojej biblioteczki :).

      Usuń