środa, 29 października 2014

Rany Julek, czyli Tuwima ciąg dalszy

Kolejny post z cyklu "Przygody z książką" i obiecana kontynuacja poniedziałkowego wpisu - Polska Tuwima.

Julian Tuwim wielkim poetą był! (radzę nie zaprzeczać :)) Jego twórczość, chcąc nie chcąc, znają mali i duzi. Od jego wierszy nie da się uciec. I bardzo dobrze! Bo cóż to byłoby za życie bez Tuwimowskiej "Lokomotywy" czy "Słonia Trąbalskiego".

Kiedy wyszła na rynek książka "Rany Julek! O tym, jak Julian Tuwim został poetą" Agnieszki Frączek wiedziałam, że trafi do naszej biblioteczki. Pełna humoru i pasji historia dzieciństwa Juliana Tuwima, która w cudowny sposób przybliża dzieciom postać pisarza. Historia nie byle jaka, bo pełna "bzików", przygód i łobuzerstwa. W sam raz dla małego Czytelnika. ;)

I jeszcze najlepsze jakie słyszałam do tej pory podsumowanie twórczości Tuwima:
"... że choćby przyszło tysiąc pisarzy
i każdy tysiąc strof by wysmażył,
i każdy nie wiem jak się nadymał,
nikt nie dogoni Julka Tuwima."
Nic dodać nic ująć...


Wydań wierszy Tuwima jest mnóstwo. Każdy może wybrać coś dla siebie. Jednak niektóre wydania szczególnie zapadają w pamięć. Jednym z nich jest zbiór wierszy ilustrowany przez Jana Marcina Szancera. Podejrzewam, że każdy chociaż raz spotkał się z tą charakterystyczną okładką. Książkę kupiliśmy jeszcze zanim Zosia pojawiła się na świecie - z sentymentu. Okazało się, że przyda się szybciej niż się tego spodziewaliśmy. ;)

Większość "wiekowych" osób kojarzy zapewne jeszcze dwie pozycje: "Pan Maluśkiewicz i wieloryb" z ilustracjami Bogdana Butenki i "W aeroplanie" z serii "Poczytaj mi mamo".

Niektóre książki są ponadczasowe. Ilustracje Jana Marcina Szancera, Bogdana Butenki i Mirosława Tokarczyka tak jak cieszyły nas w dzieciństwie, tak teraz cieszą Zosię.


7 komentarzy:

  1. Tuwim jest super! bardzo lubimy!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, pamiętamy wszystkie te pozycje. "Lokomotywę" miałam w nawet jeszcze starszym, zupełnie wyjątkowym wydaniu i mnóstwo wspomnień z nią związanych :) Parę dni temu czytałyśmy pierwszy raz "Rymobranie" Agnieszki Frączek i jakoś w myślach połączyłam ją z Tuwimem. Teraz już wiem dlaczego :) Dzięki za ten wpis... na tropie Tuwima i Frączek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mnie zaciekawiłaś w jakim wydaniu. To najstarsze jakie pamiętam. Mamy "Rymobranie" - na nie też kiedyś przyjdzie kolej. ;)

      Usuń
  3. Kocham Tuwima,zdecydowanie bardziej wole tego w wersji dla dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam dla małych i dużych. Tata powiedział, że w treści nie wypada, ale w komentarzach chyba mogę ;) : https://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths, https://www.youtube.com/watch?v=uj1YuYngl4Y.

      Usuń
  4. My mamy Lokomotywę w takiej starej, rozlatującej się wersji- teraz to już pamiątka rodzinna. Dzieci ją uwielbiają:0 a Agnieszkę Frączek znamy z "Wiersze łaciate i jeden w kratę" i tez bardzo ją lubimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frączek jest świetna - jak dla mnie we współczesnej czołówce. :)

      Usuń