Pewnie myślicie, co szczególnego może być w obieraniu jajek. Odpowiadam: wiek dziecka. Zosia zaczęła obierać jajka w wieku kilkunastu miesięcy. Od początku czynność ta sprawiała jej niemałą frajdę. Mogła samodzielnie przygotować sobie "posiłek". Oczywiście na początku trwało to w nieskończoność. ;) Z czasem szło jej coraz lepiej. Teraz wystarczy chwila. Nie ma możliwości, żeby ktoś inny obrał jej jajko. :)
Wielu rodziców woli wyręczać swoje dwulatki w tego typu czynnościach, bo ... szybciej i czyściej. A ja powiem trochę przewrotnie - zróbcie to nie tylko dla dziecka, ale również dla siebie :) Maluch z głowy na 15-20 minut. Sprzątanie po obieraniu zajmie max. 5 minut. Bilans dodatni. Czemu by nie skorzystać?
Czasami nie uświadamiamy sobie jak tego typu czynności pozytywnie wpływają na rozwój dziecka, jak duże znaczenie mają w osiąganiu przez nie samodzielności. Często wyręczamy dzieci w prostych czynnościach, które bez problemu mogłyby wykonać same. Później dziwimy się, że czegoś nie potrafią. Kiedy miały się tego nauczyć, jeśli ciągle były wyręczane?
Zosia gdy zgłodnieje, sama szykuje sobie przekąski. Wystarczy, że w lodówce jest jogurt lub pomidorki, a na blacie banany lub bułka. Spiżarkę musiałam zacząć zamykać, bo mała Cwaniara przystawiała sobie stołeczek i ciastka wyciągała bez pytania. ;) Ostatnio przygotowała nam rodzinną kolację. Przyniosła pomidorki, wodę, chleb i wino i woła: "Chodźcie jeść. Kolacja gotowa. Na co czekacie." Czekamy aż zacznie rano śniadanie do łóżka przynosić. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz