Zapraszamy na bajkę o kolejnym sympatycznym zwierzątku. Tym razem będzie to wigoń. :) Wigoń lub jak kto woli wikunia to najmniejszy przedstawiciel rodziny wielbłądowatych, który zamieszkuje stoki Andów. Więcej możecie o nich poczytać tutaj.
Chciałabym zwrócić waszą uwagę na dwie ciekawostki. Po pierwsze, wizerunek wigonia można znaleźć w herbie Peru, jak również w jego urzędowej fladze. Po drugie, wełna z wigonia jest najdroższą i najbardziej luksusową wełną na świecie, która jest wyjątkowo lekka, delikatna a zarazem bardzo ciepła. Nie muszę chyba wspominać, że przy okazji baaardzo droga. Pozwolę sobie nie podawać cen, żeby komuś nie zrobiło się słabo. ;)
Książka "Misk'i la petite vigogne des Andes" opowiada o życiu małego wigonia. Opowiadanie w bardzo przystępny sposób przemyca podstawowe wiadomości o tych zwierzętach. Dowiadujemy się z niej między innymi gdzie żyją, co jest dla nich zagrożeniem i dlaczego są tak ważne dla ludzi mieszkających w Andach.
Oczywiście postanowiłyśmy zrobić własnego wigonia. :)
Potrzebne materiały:
- rolka po papierze toaletowym
- cztery patyczki po lodach
- "głowoszyja" wycięta z kartonu - najlepiej jak szerokość szyi w podstawie ma średnicę rolki wtedy można wsunąć ją bez klejenia
- nitki - Zosia na poprzednich warsztatach postanowiła mi wszystkie poplątać, więc musiałam znaleźć dla nich zastosowanie :)
- klej, nożyczki
Jak zrobić?
W rolce robimy cztery otwory na nogi. Smarujemy rolkę klejem i obklejamy dookoła nitkami. Wkładamy nogi i głowoszyję. I mamy wigonia jak żywego. :)
Zapraszam na inne blogi biorące udział w zabawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz