Kiedy tylko możemy, staramy się angażować Zosię w przygotowanie posiłków. Robimy razem kanapki, pizzę, lemoniadę. Zosia lubi stać na stołeczku i podglądać jak gotujemy różne potrawy.
Coraz więcej rzeczy robi sama. Niektóre nie do końca nam się podobają, np. wyciąganie jedzenia z lodówki i konsumowanie bez pytania o zgodę. ;) Jednym z zadań Zosi jest drylowanie wiśni (tak, u nas są już dostępne i to ekologiczne!) . Na razie potrzebuje trochę pomocy przy dociskaniu, ale i tak radzi sobie super.
Wyrywa ogonki.
Wkłada wiśnie w odpowiednie miejsce.
Wyciska. (tu do pomocy wkracza Mama)
I na koniec oczywiście sama zjada. ;)
Ostatnie zdjęcie przepiękne! Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń