Kompletnie zabrakło mi weny. Nie wiedziałam jak ugryźć temat. Pomysły były, ale wymagały większego nakładu czasu i sił, a tych ostatnio mamy wszyscy bardzo mało.
Postawiłam wszystko na jedną kartę i pozwoliłam Zosi działać. Skleiłam taśmą malarską kilka pasów papieru, wycisnęłam farby, dałam pędzle i miskę z wodą i zachęciłam, aby "wyraziła siebie". Efekt "wyrażania" możecie podziwiać poniżej. ;) UWAGA - dużo zdjęć.
Dzisiejsze warsztaty "sponsoruje" Ikea (tzn. wszystkie użyte materiały pochodzą z tego sklepu, płacił Tata :P). Polecamy papier w rolce, krótkie pędzle, komplet misek i fartuszek. Farb raczej nie polecam, bo po ostatnim malowaniu okazało się, że nie spierają z ubrań. :(
Klikając na loga możecie sprawdzić co wydarzyło się na innych blogach biorących udział w zabawie. Podejrzewam, że zadziało się trochę więcej niż u nas. ;)
Bardzo kolorowo u Was :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z wyrażaniem siebie ;). Spapuguję na moich ;)
OdpowiedzUsuńSuper Mama, że pozwoliła "wyrazić siebie" Zosi, LUBIĘ TO! :D
OdpowiedzUsuńTaka prawie niczym nie ograniczona twórczość jest najlepsza!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podoba. Dziecko słucha siebie i wyraża siebie - bliska mi postawa rodzica ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Artystki!
u nas takie wyrażanie na porządku dziennym, podłogę potem muszę myc w calym domu bo Tosia wyraża sie również stopami ;) a z Ikei polecam takie farbki w tbkach z aplikatorem, bardzo fajnie się tym maluje :) kolory są dość neonowe, ale dziecko ma frajdę :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, pozwoliłaś Zosi samodzielnie poprowadzić swój warsztat...
OdpowiedzUsuńMamuśka24
cóż za radość! sama słodycz!
OdpowiedzUsuńNieskrępowana radosna twórczość dziecięca ;-)
OdpowiedzUsuń