Wydawnictwo Czuczu zna już chyba każdy. Kto jeszcze nie poznał, powinien szybko nadrobić zaległości, bo naprawdę warto. W ofercie mają gry, puzzle i inne różności, które dostarczają mnóstwo zabawy, jednocześnie wspierając rozwój dziecka. Możecie się spodziewać, że Czuczu jeszcze nie raz zagości na naszym blogu.
Dzisiaj krótko o jednej z serii dla najmłodszych - "Poznaję z Czuczu". Seria składa się z trzech części: Koło, Trójkąt, Kwadrat. Zosia została obdarowana wszystkimi na raz przy okazji naszej wrześniowej wizyty u babci Miry i dziadka Romka. Od razu pokochała Czuczu miłością nieograniczoną. Prezent był strzałem w dziesiątkę, bo Zosia uwielbia go do tej pory. Jest to jedna z nielicznych zabawek, która ciągle jest w użyciu. Średnio co drugi przychodzi faza na Czuczu. Wtedy Zosia łapie wszystkie komplety, zanosi w upatrzone
miejsce, wysypuje wszystko na podłogę, ogląda, przekłada, układa i
pakuje z powrotem.
Co znajdziecie z pudełku? Dwie książeczki: jedną z naklejkami, drugą do kolorowania i 8 par dwustronnych, dwuelementowych puzzli. Jeśli chodzi o książeczki to nasuwa mi się jedno ale... Dlaczego takie cienkie? Szczególnie ta z naklejkami. 10 minut i po wszystkim. Natomiast co do puzzli nie mam żadnych zastrzeżeń. Wytrzymałe, kolorowe, duże, poręczne. Niemal niezniszczalne. Chociaż Zosia ostatnio dziubała, dłubała i jeden udało jej się lekko naderwać. Postarała się dziewczyna. :)
Każda część zapakowana jest w poręcznym i praktycznym pudełku z rączką. Na początku ulubionym zajęciem Zosi było paradowanie jak modelka z pudełkiem Czuczu zawieszonym na przedramieniu. Pudełko ledwo odstawało od podłogi, ale Zosia uparcie targała je po całym mieszkaniu. Później przyszedł czas otwierania i zamykania. Niestety wieczko nie przetrwało próby czasu i uległo lekkiej destrukcji. :) I tak długo stawiało opór.
Znamy tę serię:) Z miała wszystkie części 2-3 lata itd. i bardzo je lubiła, teraz pojawiły się nowe produkty i chętnie zapoznam się z nimi dzięki młodszym braciom Z. Młodsze dzieci pozwalają na kupowanie nowych zabawek, książek i wielu innych rzeczy których nie było na rynku dla starszaka ale gdzie to pomieścić???
OdpowiedzUsuńGdybym kupiła wszystko co mi się podoba, to chyba musiałabym spać na balkonie. ;)
Usuń