Dzisiaj ostatni post z cyklu 'Włoskie wakacje'. Dość mocno przeterminowany, ale cóż zrobić.
Nie będę się szczególnie rozwodziła nad poszczególnymi atrakcjami, które widzieliśmy w kolejnych dwóch dniach naszego pobytu w Rzymie. Ich opis znajdziecie na każdym blogu podróżniczym czy stronie biura podróży. Mowa tu m. in. o Schodach Hiszpańskich, Fontannie di Trevi, Placu del Poppolo itp. Efektu "wielkiego WOW" przy większości z nich zabrakło. Żeby Was nie zanudzać encyklopedycznymi opisami powyższych, skupię się na miejscach, które przypadły nam do gustu i które według naszego subiektywnego rankingu powinny znaleźć się w programie Waszej wycieczki.
Tajemnicze drzwi to miejsce, które odkryliśmy dzięki przewodnikowi po Rzymie - "Mali odkrywcy wielkich miast. Rzym." Rossi Sarah. Atrakcja niewielka, ale bardzo magiczna. Dosłownie i w przenośni. Na futrynie tajemniczych drzwi znajduje się podobno magiczna formuła, która pozwala zamieniać żelazo w złoto. Niestety nikt poza jej autorem nie potrafi jej odczytać. Nam nie było dane nawet spróbować, bo przejście do drzwi było zamknięte z powodu remontu. Nie mniej jednak drzwi obejrzeliśmy z daleka. Zosia była zachwycona, że mogła zobaczyć miejsce, które sama znalazła w przewodniku i chętnie pozowała na ich tle. Nie omieszkałam tego wykorzystać. ;)
Kolejnym miejscem (z tych turystycznych), które warto zobaczyć jest Panteon. Pierwotnie wybudowany jako świątynia bóstw pogańskich. Od VII w. przekształcony w kościół katolicki. Jeden z najlepiej zachowanych budynków starożytnego Rzymu. Kiedy stoi się w jego wnętrzu i patrzy na sklepienie z "wielką dziurą" człowiek zastanawia się: "jak oni to zrobili?". Architektura, design, pełna harmonia i elegancja. Współcześnie zbudowanie takiego budynku zajęłoby kilka lat i wymagało odpowiedniego sprzętu i nakładów. Jak oni to zrobili prawie dwa tysiąclecia temu? Niestety wszystkie zdjęcia z okolic Panteonu wyparowały z dysku. Dałabym sobie rękę uciąć, że tam są. :(
Przy okazji zwiedzania Panteonu zajrzyjcie do pobliskiej lodziarni Venchi. Kolejka może być dość długa, ale warto chwilę postać.
Jest jeszcze jedno miejsce, które powinno obowiązkowo znaleźć się w programie wycieczki do Rzymu - Bazylika św. Pawła za Murami, jedna z czterech bazylik papieskich. Rzadziej odwiedzana przez turystów ze względu na położenie - z dala od wszystkich popularnych atrakcji. Byliśmy tam pierwszy raz kilka lat temu przy okazji naszej pierwszej wycieczki do Rzymu. Musieliśmy tam wrócić i jestem pewna, że będziemy ją odwiedzać za każdym razem, kiedy będziemy w Rzymie.
Architektura, wystrój, portrety papieży i egzotyczne otoczenie sprawia, że emanuje tam jakaś specyficzna energia, która wycisza, pozwala na chwilę oderwać się od rzeczywistości i pomedytować.
Pod względem kulinarnym Rzym dość mocno nas rozczarował. Większość miejsc, w których jedliśmy moglibyśmy ocenić maksymalnie na 3. Rozczarowanie było tym boleśniejsze, że cały czas mamy w pamięci smaki z Toskanii sprzed 3 lat. W kwestii jedzenia więc za dużo nie pomożemy. Jedyne miejsce, które możemy polecić z czystym sumieniem to Prosciutteria. Znajdziecie tam wybór produktów z Toskanii (cóż za zbieg okoliczności ;)). Salami z ziarnami fenkuła - cudo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz