Ostatni już post z naszej wycieczki do Danii - bardziej do obejrzenia niż poczytania.
Na wyspę Mon dotarliśmy przed samym zmierzchem, ale w samą porę, żeby zobaczyć piękne wapienne klify. Duuuuużo schodów wartych pokonania. Tata może mieć trochę odmienne zdanie, bo musiał Zosię wnosić w drodze powrotnej. ;)
Klify nie były jedyną atrakcją na wyspie. Na miejscu dowiedzieliśmy się od naszych gospodarzy, że w mieście Stege działa restauracja, w której można zjeść mięsa z najróżniejszych zwierząt. Co ciekawsze, kawałek wybiera się samemu z lady sklepowej, po czym ustala się z kucharzem stopień wysmażenia. Szczególnie mięsożerni nie jesteśmy, ale nie mogliśmy się nie skusić na krokodyla. Szczerze? Nic specjalnego - smakuje jak twardy kurczak. :) Dla zainteresowanych strona restauracji: Slagter Stig Stoeberiet.
Piękne zdjęcia. Zapraszam do odwiedzania nas i obserwowania:)
OdpowiedzUsuń