środa, 6 stycznia 2016

Z wizytą u św. Mikołaja

Jeśli przez lata wmawiano Wam, że św. Mikołaj mieszka wyłącznie w Laponii, to wyprowadzę Was z błędu. Św. Mikołaj ma rezydencje rozsiane po całym świecie, a jedna z nich jest bardzo blisko nas, we francuskim Saint-Blaise, niecałe pół godziny jazdy samochodem od Genewy. W le Hameau de Pere Noel czeka na dzieci wiele niespodzianek. Najważniejszą jest oczywiście możliwość zwiedzania domu św. Mikołaja oraz jego elfów: kuchni, sypialni, pomieszczenia, w którym produkuje się zabawki itd. oraz spotkanie ze św. Mikołajem we własnej osobie (ma najprawdziwszą brodę!). Oprócz domu św. Mikołaja możemy również odwiedzić la Maison du Pere Fouettard. I tu należy się wyjaśnienie kim właściwie jest ten Pere Fouettard. Oświeciła nas w czasie wizyty babcia Zosia, bo rodzice wychowani w Polsce, nigdy wcześniej o kimś takim nie słyszeli. Otóż, jeśli wmawiano Wam od najmłodszych lat, że św. Mikołaj przynosi rózgi niegrzecznym dzieciom, to znowu muszę wyprowadzić Was z błedu. Robi to niejaki Pere Fouettard. Straszny typ. Brrr. Zosia spotkaniem z nim za bardzo się nie przejęła. Mama była lekko przerażona, a jest zdecydowanie tą grzeczniejszą.

A teraz ważna wiadomość dla Rodziców dzieci planujących pozbyć się smoczka lub butelki. Św. Mikołaj prowadzi u siebie operację "tototte". W domu św. Mikołaja istnieje specjalne pomieszczenie, w którym dzieci mogą ofiarować swoje smoczki św. Mikołajowi za "uśmiech" innego dziecka (dokładniej za obiad dziecka w Kambodży). Swoje smoczki porzuciły tam już takie sławy jak myszka Mickey, batman, Mick Jagger, Michael Jackson i wielu innych. Warto dołączyć do takiego grona. Wiem, roczniakowi trudno będzie wyjaśnić kim jest Mick Jagger. ;)

Jeśli w czasie wizyty zgłodniejecie, w le Salon de The pani Mikołajowa przygotowuje "pyszne" naleśniki i coś do wypicia.

Gorąco polecamy odwiedziny w tym miejscu. Szczególnie w okresie świątecznym. Więcej informacji znajdziecie pod adresem: http://www.lepetitpays.com/en/the-hamlet-of-santa-claus.



5 komentarzy:

  1. Piękna i magiczna przygoda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się zostawianie smoczków, szkoda, że tak daleko, wykorzystalibyśmy okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na szczęście obyło się bez smoczków i butelek. ;)

      Usuń