Różowa wieża to zestaw 10 różowych sześcianów różnej wielkości. Bok każdego kolejnego zwiększa się w stosunku do poprzedniego o 1 cm. Najkrótszy bok wynosi 1 cm, a najdłuższy 10 cm. Materiał służy do rozwijania takich umiejętności jak: porównywanie wielkości, tworzenia sekwencji według wielkości, naukę pojęć: duży - większy - największy, mały - mniejszy - najmniejszy, mniejszy/większy niż… . Szczegółowy opis po angielsku znajdziecie tutaj.
Kiedy Zosia była mała, długo zastanawiałam się nad zakupem tych materiałów. Doszłam jednak do wniosku, że nie są niezbędne. Do nauki pojęć mały-duży itd.
można przecież wykorzystać różne inne przedmioty. Większość dzieci nie ma problemu z określeniem, który kawałek ciasta jest największy. ;) Również określeń gruby- cienki można nauczyć wykorzystując inne przedmioty, chociażby książki. W warunkach domowych można spokojnie obejść się bez tych dwóch materiałów. Skąd więc ten post?
można przecież wykorzystać różne inne przedmioty. Większość dzieci nie ma problemu z określeniem, który kawałek ciasta jest największy. ;) Również określeń gruby- cienki można nauczyć wykorzystując inne przedmioty, chociażby książki. W warunkach domowych można spokojnie obejść się bez tych dwóch materiałów. Skąd więc ten post?
Proponuję Wam pomoc, która wykorzystuje koncepcję różowej wieży i brązowych schodów. Bardziej przypomina jednak łamigłówkę w stylu tangramu.
Potrzebne materiały:
- różowa i brązowa pianka
- nożyczki
- linijka
- ołówek
- drukarka
Jak zrobić?
Z różowej pianki wycinamy 10 kwadratów, których boki zwiększają się o 1 cm począwszy od 1 cm, aż do 10 cm. Z brązowej pianki wycinamy prostokąty o długości 20 cm a wysokości od 1 cm do 10 cm. Drukujemy pliki z kartami z linków powyżej. Laminujemy i wycinamy.
Jak się bawić?
Podstawową zabawą jest oczywiście odwzorowywanie układów z kart. Używamy przy tym takich określeń jak: bok, wysokość, wierzchołek kwadratu/prostokąta, duży-większy-największy/mały-mniejszy-najmniejszy.
Inne propozycje:
- układanie kwadratów/prostokątów od największego do najmniejszego
- układanie piramidy lub schodów
- uzupełnianie sekwencji pierwszym, środkowym lub ostatnim elementem
- obrysowywanie kwadratów/prostokątów i zamalowywanie lub wycinanie powstałych wzorów
- dopasowanie elementów według wielkości do wcześniej wykonanych obrysów
Fantastyczny pomysł! My kombinujemy nad zrobieniem własnej wierzy, schodów, belek i innych matematycznych pomocy, ale mamy wujka stolarza, więc trochę łatwiej :) Taka wersja natomiast zdecydowanie upraszcza sprawę :D
OdpowiedzUsuńCeny drewna w Szwajcarii są "lekko" zawyżone. A jak pomyślałam o przewiezieniu tego wszystkiego w walizce, to mi się odechciało. ;)
UsuńEkstra :)Myślałam jak ją zastąpić. Bryły to nie są, ale i tak pomysł fajny
OdpowiedzUsuńBryły to nie są, ale u nas taka wersja w zupełności wystarcza. Zosia z sensoryką montessoriańską jest na bakier. Na upartego można z pianki bryły posklejać. ;)
UsuńAch jaki cudowny pomysł. Zupełnie o tym nie pomyślałam dla starszaków. Jeszcze dla J. się nada
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom zadanie nie jest łatwe. Niektóre wzory mogą i dla starszaków okazać się wyzwaniem. :)
UsuńSuper pomysl!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńBędzie z niej mały inżynier. Może w przyszłości będzie projektowała prawdziwe schody!
OdpowiedzUsuńUlalala, piękne projekty :) Można nauczyć dzieci "estetycznego myślenia" przy takiej zabawie :)
OdpowiedzUsuńjakiej grubości jest pianka? ec
OdpowiedzUsuń