Podobno mózg jest jak mięsień trzeba go ćwiczyć, bo inaczej zanika. Podobno wszyscy o tym wiedzą. Podobno…
Większe badania zostawiam specjalistom. Sama będę posiłkowała się swoim przykładem. Dorzucę jeszcze do grupy badawczej Tatę. Niech stracę. Z całkowitą pewnością stwierdzam(y), że powyższe zdanie, jest prawdziwe. Powiedzenie: Im dalej w las, tym więcej drzew, powinno w naszym przypadku brzmieć: Im więcej lat, tym mniej szarych komórek. Po studiach nastąpiła równia pochyła, której końca nie widać.
Mądrzy specjaliści twierdzą, że nie wszystko stracone. Wystarczy tylko (lub aż) ten skostniały umysł trochę poćwiczyć. Więc ćwiczymy, żeby wkrótce wzbić się na poziomy olimpijskie (tak, jasne ;)). Oczywiście z wykorzystaniem technologii, bo inaczej być nie może w dzisiejszych czasach.
Jeśli poszukujecie strony/aplikacji do zwiększenia wydajności swojego mózgu, polecam BrainMax. Znajdziecie tam dosłownie wszystko - dużą dawkę wiedzy, plany treningowe i dużo, dużo gier. :) Strona została stworzona przy udziale specjalistów wszelkiej maści: psychologów, pedagogów, neuropsychologów. Znajdziecie na niej kursy specjalistyczne, dedykowane, terapeutyczne. Jest w czym wybierać. Oczywiście można również stworzyć kurs indywidualny, dostosowany do potrzeb konkretnej osoby. Bądź zwyczajnie sobie poćwiczyć. Jedna sesja nie powinna zająć więcej niż 15 minut.
Jest jedno małe ale. Ogólnie dostępna jest wiedza i kilka gier. Aby uzyskać dostęp do wszystkiego trzeba się zarejestrować i opłacić abonament. Pierwsze 5 dni po rejestracji jest za darmo, aby można było zapoznać się z portalem i stwierdzić, czy jest wart swojej sceny. :) Przy abonamencie rocznym opłata miesięczna wynosi 10zł. Może warto poświęcić jedną kawę na mieście? Z jednego konta może grać cała rodzina. Tylko ciiii. :)
Aplikacji do poprawy wydajności mózgu powstało mnóstwo. Zapewne każdy z Was zna jakąś. Będę wdzięczna, jeśli podzielicie się tą wiedzą w komentarzu.
wtorek, 17 lutego 2015
czwartek, 12 lutego 2015
Memo dźwiękowe / Puszki szmerowe DIY
Nasza propozycja montessoriańskich puszek szmerowych lub jak kto woli memo dźwiękowego. Oryginalną pomoc możecie zobaczyć pod linkiem. Nasze wyglądają tak:
W internecie pojawiło się już wiele pomysłów jak takie memo wykonać. Można użyć butelek po jogurcie pitnym, pudełek po kliszach, jajek kinder itp. My mamy propozycję dla ciastolinomaniaków. Pudełek po ciastolinie mamy dziesiątki, bo Zosia bawi się nią namiętnie. Muszę w końcu wypróbować przepis na ciastolinę domowej roboty, bo inaczej zbankrutujemy ;)
Potrzebne materiały:
- pudełka po ciastolinie (u nas 8, czyli 4 pary)
- farbki - użyłam akrylowych i lakieru do włosów dla wzmocnienia
- zawartość, czyli różnego rodzaju ziarna lub wszystko inne co przyjdzie wam do głowy - u nas: szklane kamyki, herbata, sezam, suchy groch
- opcjonalnie klej, naklejki
Malujemy pudełka na czarno. Planowałam na biało, ale po trzecim malowaniu odpuściłam. Czarnym wystarczyło pomalować dwa razy. Połowę pokrywek malujemy na czerwono, a drugą połowę na niebiesko. Wzmacniamy lakierem do włosów, jeśli jest taka potrzeba.
Wsypujemy różne różności do środka. Jeśli boicie się, że dziecko otworzy pojemniczki i zje zawartość przyklejcie wieczka klejem. :)
Na spodzie umieściłam naklejki, żeby po zabawie Zosia mogła sama sprawdzić czy dobrze wykonała zadanie. Jedni robią kontrolę błędu, inni nie. Wybór należy do Was. Kierujcie się potrzebami Waszego dziecka. :)
Pomoc służy przede wszystkim doskonaleniu słuchu i koncentracji. Zadaniem dziecka jest dopasowanie dwóch pojemników wydających taki sam dźwięk (czerwonego i niebieskiego). Bardzo dobry instruktaż, jak korzystać z pomocy, znajdziecie poniżej. Film jest po angielsku, ale nawet bez znajomości języka poradzicie sobie z jego zrozumieniem. :)
wtorek, 10 lutego 2015
Świnka z plasteliny
Świnka powstała przy okazji oglądania bajki o trzech świnkach. Polecam tę wersję - link. :)
Potrzebne materiały:
- plastelina - najlepiej w dwóch kolorach,
- coś do zrobienia dziurek. Ponieważ nie udało mi się zlokalizować wykałaczek, użyłam patyczka do szaszłyków.
Jak zrobić?
Formujemy dużą kulkę, która będzie głowo-ciałem świnki i cztery małe kulki na raciczki. Następnie wszystkie elementy łączymy.
Formujemy trzy kolejne kulki i robimy z nich ryjek i uszy jak na zdjęciach.
Przyklejamy wszystko we właściwych miejscach i dorabiamy oczy.
Na koniec przygotowujemy ogonek - zawijamy mały wałeczek. Świnka gotowa! ;)
Potrzebne materiały:
- plastelina - najlepiej w dwóch kolorach,
- coś do zrobienia dziurek. Ponieważ nie udało mi się zlokalizować wykałaczek, użyłam patyczka do szaszłyków.
Jak zrobić?
Formujemy dużą kulkę, która będzie głowo-ciałem świnki i cztery małe kulki na raciczki. Następnie wszystkie elementy łączymy.
Formujemy trzy kolejne kulki i robimy z nich ryjek i uszy jak na zdjęciach.
Przyklejamy wszystko we właściwych miejscach i dorabiamy oczy.
Na koniec przygotowujemy ogonek - zawijamy mały wałeczek. Świnka gotowa! ;)
niedziela, 8 lutego 2015
Karty obrazkowe od Kapitana Nauki
Kolejna pomoc przydatna do zabawy w czytanie globalne - Karty obrazkowe od "Kapitana Nauki". Przez chwilę zastanawiałam się, czy Zosia nie jest na nie już za duża - wiele wyrazów z zestawów znała. Zdecydowanie nie jest! Karty są wałkowane codziennie i oprócz do czytania globalnego wykorzystujemy je do wielu innych zabaw.
Zestawów jest sześć: Pierwsze słowa, Warzywa, Owoce, Transport, Zwierzęta wiejskie, Zwierzęta dzikie. Mamy wszystkie. Bardzo żałuję, że nie ma ich więcej. Muszę dorobić kilka we własnym zakresie, bo Zosia czyta wszystkie bez problemu. Każdy zestaw składa się z 17 kart i krótkiego poradnika dla rodziców, w którym opisane są główne założenia metody globalnego czytania oraz propozycja kilku zabaw z kartami. Karty skonstruowane są tak, że na jednej stronie zawierają obrazek i podpis, na drugiej tylko wyraz. Są wykonane z dość grubej i trwałej tektury. Dla śliniącego się roczniaka może się okazać niewystarczająca. ;) Cena moim zdaniem przystępna, ale wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu płacenia. :) Więcej o kartach tu i tu.
Czas na małe "ale". Wyrazy są pisane dość małą czcionką. Nie polecam na początek przygody z czytaniem globalnym (dla roczniaka zdecydowanie za mała). Ramy wiekowe powinny być raczej określone na 2-4 lata.
A teraz najlepsza rekomendacja. :) Jest 23.00 z minutami a Zosia "zgadywa" wszystkie zagadki z tatą w drugim pokoju.
Po skończonej zabawie:
Zosia: Zaraz będę szykowała się do spania, ale muszę jeszcze zrobić dużo rzeczy z tobą. Teraz przygotuję ci coś innego. Jak chcesz coś ze mną zrobić, to musisz mnie poprosić o coś.
Tata: Dobrze. Poproszę buziaczka.
Zosia: Ale muszę znaleźć kasę (taką sklepową), bo buziaczki są na kasie. Kasa jest zapłacona. Minus trzy. Trzeba zapłacić. Ja zapłacę, a ty dostaniesz minus trzydzieści trzy.
Kontynuacja całuśnego wątku: "Zwierzęta słoniowe lubią się całować przez cały dzień".
Zestawów jest sześć: Pierwsze słowa, Warzywa, Owoce, Transport, Zwierzęta wiejskie, Zwierzęta dzikie. Mamy wszystkie. Bardzo żałuję, że nie ma ich więcej. Muszę dorobić kilka we własnym zakresie, bo Zosia czyta wszystkie bez problemu. Każdy zestaw składa się z 17 kart i krótkiego poradnika dla rodziców, w którym opisane są główne założenia metody globalnego czytania oraz propozycja kilku zabaw z kartami. Karty skonstruowane są tak, że na jednej stronie zawierają obrazek i podpis, na drugiej tylko wyraz. Są wykonane z dość grubej i trwałej tektury. Dla śliniącego się roczniaka może się okazać niewystarczająca. ;) Cena moim zdaniem przystępna, ale wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu płacenia. :) Więcej o kartach tu i tu.
Czas na małe "ale". Wyrazy są pisane dość małą czcionką. Nie polecam na początek przygody z czytaniem globalnym (dla roczniaka zdecydowanie za mała). Ramy wiekowe powinny być raczej określone na 2-4 lata.
A teraz najlepsza rekomendacja. :) Jest 23.00 z minutami a Zosia "zgadywa" wszystkie zagadki z tatą w drugim pokoju.
Po skończonej zabawie:
Zosia: Zaraz będę szykowała się do spania, ale muszę jeszcze zrobić dużo rzeczy z tobą. Teraz przygotuję ci coś innego. Jak chcesz coś ze mną zrobić, to musisz mnie poprosić o coś.
Tata: Dobrze. Poproszę buziaczka.
Zosia: Ale muszę znaleźć kasę (taką sklepową), bo buziaczki są na kasie. Kasa jest zapłacona. Minus trzy. Trzeba zapłacić. Ja zapłacę, a ty dostaniesz minus trzydzieści trzy.
Kontynuacja całuśnego wątku: "Zwierzęta słoniowe lubią się całować przez cały dzień".
sobota, 24 stycznia 2015
Globalne zabawy z jajem
Jeśli macie w domu
puste jajeczka po Kinder niespodziankach (my mamy, bo Zosia konsumuje 2-3
w każdą niedzielę w ramach cotygodniowego przydziału słodyczowego), możecie wykorzystać je do prostej zabawy.
Propozycja ta łączy w sobie przyjemne z pożytecznym - czytanie
globalne, ćwiczenia na małą motorykę, odrobinę gimnastyki i przede
wszystkim dobrą zabawę.
Drukujemy (lub piszemy) na kartce nazwy różnych czynności, np. skacze, leży, śpiewa, je. Pamiętamy o odpowiednio dużej czcionce! Tniemy, składamy i pakujemy do jajeczek. Zadaniem malucha jest wylosowanie jajka, otworzenie go, odczytanie nazwy czynności i wykonanie jej. Zachęcam do grania w kilka osób.
Drukujemy (lub piszemy) na kartce nazwy różnych czynności, np. skacze, leży, śpiewa, je. Pamiętamy o odpowiednio dużej czcionce! Tniemy, składamy i pakujemy do jajeczek. Zadaniem malucha jest wylosowanie jajka, otworzenie go, odczytanie nazwy czynności i wykonanie jej. Zachęcam do grania w kilka osób.
Zabawę można dowolnie modyfikować np: nazwy
zwierząt dopasowujemy do figurek, pokazywanie wylosowanych części ciała,
pokazywanie przedmiotów w wylosowanym kolorze. A może kalambury z
jajem? Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi pomysłami
w komentarzach.
śpiewa:
skacze:
leży:
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Paleta
Z zabawkami często niestety tak bywa, że po kilkudniowym zachwycie dziecko rzuca je w kąt. Po jakimś czasie znowu pojawia się kilkudniowe zainteresowanie i ... na tym się kończy przygoda. Na blogu staram się pokazywać takie zabawki, które cieszą lub cieszyły się u nas dłuższym "wzięciem". Dzisiaj o jednej z nich - Palecie.
Paleta składa się z drewnianej podstawy z 12 zagłębieniami, 12 klocków (6 krążków i 6 pierścieni w 6 kolorach) oraz zestawu tarcz z zadaniami. Dziecko rozwiązuje zadania dopasowując klocki do odpowiednich zagłębień. Po odwróceniu tarczy może zweryfikować, czy rozwiązało zadanie prawidłowo. Tutaj znajdziecie dokładniejszą instrukcję: link. Co ważne, wybór zestawów z zadaniami jest bardzo duży i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. W każdym zestawie jest 12 tarcz.
Palety łączy w sobie trzy bardzo istotne elementy: zabawę, naukę i samokontrolę. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że nauka przez zabawę jest najprzyjemniejsza i zarazem najbardziej efektywna. Możliwość samokontroli pozwala dziecku sięgać po daną pomoc, kiedy ma na to ochotę, bez konieczności proszenia dorosłego o pomoc. Jest to bardzo ważne w procesie usamodzielniania się dziecka, które może zdobywać wiedzę i umiejętności niezależnie od dorosłego.
Z Palety zaczęliśmy korzystać gdy Zosia miała 2 latka i kilka miesięcy (dostała w prezencie od "zająca Romka" ;)). Bardzo szybko załapała, o co chodzi w tej zabawie. Jeśli zastanawiacie się, czy wasze dziecko nie jest za małe, odpowiadam: "nie". Na początku możecie bawić się we wkładanie krążków do zagłębień, wykorzystać klocki do nauki kolorów, sortowania (krążki, pierścienie), a nawet nawlekania. Z czasem wprowadźcie wspólne rozwiązywanie zadań. Te podstawowe polegają na znalezieniu takiej samej rzeczy. Poradzi sobie z tym nawet dwulatek. :) Nie obejrzycie się a Wasz maluch będzie sam rozwiązywał zadania. Zosia nie do końca jeszcze rozumie system samokontroli, a ja jej nie wyprowadzam z błędu jak zadowolona powtarza "dobzie, dobzie", nawet jeśli nie wszystko jest jeszcze "dobzie".
Paletę i zestawy znajdziecie tu: link.
Paleta składa się z drewnianej podstawy z 12 zagłębieniami, 12 klocków (6 krążków i 6 pierścieni w 6 kolorach) oraz zestawu tarcz z zadaniami. Dziecko rozwiązuje zadania dopasowując klocki do odpowiednich zagłębień. Po odwróceniu tarczy może zweryfikować, czy rozwiązało zadanie prawidłowo. Tutaj znajdziecie dokładniejszą instrukcję: link. Co ważne, wybór zestawów z zadaniami jest bardzo duży i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. W każdym zestawie jest 12 tarcz.
Palety łączy w sobie trzy bardzo istotne elementy: zabawę, naukę i samokontrolę. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że nauka przez zabawę jest najprzyjemniejsza i zarazem najbardziej efektywna. Możliwość samokontroli pozwala dziecku sięgać po daną pomoc, kiedy ma na to ochotę, bez konieczności proszenia dorosłego o pomoc. Jest to bardzo ważne w procesie usamodzielniania się dziecka, które może zdobywać wiedzę i umiejętności niezależnie od dorosłego.
Z Palety zaczęliśmy korzystać gdy Zosia miała 2 latka i kilka miesięcy (dostała w prezencie od "zająca Romka" ;)). Bardzo szybko załapała, o co chodzi w tej zabawie. Jeśli zastanawiacie się, czy wasze dziecko nie jest za małe, odpowiadam: "nie". Na początku możecie bawić się we wkładanie krążków do zagłębień, wykorzystać klocki do nauki kolorów, sortowania (krążki, pierścienie), a nawet nawlekania. Z czasem wprowadźcie wspólne rozwiązywanie zadań. Te podstawowe polegają na znalezieniu takiej samej rzeczy. Poradzi sobie z tym nawet dwulatek. :) Nie obejrzycie się a Wasz maluch będzie sam rozwiązywał zadania. Zosia nie do końca jeszcze rozumie system samokontroli, a ja jej nie wyprowadzam z błędu jak zadowolona powtarza "dobzie, dobzie", nawet jeśli nie wszystko jest jeszcze "dobzie".
Subskrybuj:
Posty (Atom)